Już niedługo okaże się, czy Atletico Madryt po raz pierwszy od sezonu 2009/2010 awansuje do półfinału Copa del Rey. Byłoby to naprawdę sporym osiągnięciem (nawet pomimo stosunkowo łatwej drabinki), bo, jak dotąd, w XXI wieku udało się tego dokonać zaledwie trzy razy. Najpierw trzeba jednak obronić zaliczkę z pierwszego meczu na Vicente Calderon, w którym Rojiblancos pokonali Betis 2:0. Będzie to o tyle trudne, że tym razem Diego Simeone musi sobie poradzić bez Juanfrana i Radamela Falcao. Choć raczej ciężko oczekiwać, by strata tych dwóch piłkarzy spowodowała wielkie załamanie gry Los Colchoneros, to trzeba pamiętać, że podopieczni Pepe Mela są na Estadio Benito Villamarin nieobliczalni i z pewnością zamierzają zrobić wszystko, żeby przynajmniej doprowadzić do dogrywki. Wygląda więc na to, że czeka nas bardzo emocjonujący mecz. Jego początek już o 20:00.
PONAD DWA MIESIĄCE BEZ WYGRANEJ NA WYJEŹDZIE
18 listopada 2012 roku – Atletico Madryt przełamało wówczas passę dwóch wyjazdowych porażek z rzędu (0:2 z Valencią w La Liga i 0:2 z Academicą w Lidze Europy) i pokonało na Estadio Nuevo Los Carmenes 1:0 Granadę. Myślę, że zdecydowana większość kibiców pamięta jak ciężki był to mecz i jak wiele szczęścia mieli wówczas Rojiblancos, którzy przez ostatnie dwadzieścia minut grali w dziesiątkę (dwie żółte kartki Mario Suareza). Mimo to, najważniejsze były wtedy trzy punkty, które dał gol Ardy Turana. Niestety, od tamtego momentu podopieczni Diego Simeone nie wygrali, jako dotąd, żadnego wyjazdowego spotkania.
Najpierw przyszła porażka na Santiago Bernabeu. 0:2 z Realem. Paradoksalnie był to jeden z najlepszych derbowych pojedynków w wykonaniu Los Colchoneros na przestrzeni ostatnich kilku lat. Zabrakło jednak błysku w ofensywie, podczas gdy w defensywie zdarzały się niestety głupie błędy. Później, w ramach Ligi Europy, Atletico Madryt przegrało w Czechach 0:1 z Viktorią Pilzno. Ten mecz był akurat jednym ze słabszych w tym sezonie, ale na szczęście negatywny wynik nie niósł ze sobą żadnych konsekwencji, bo awans do fazy pucharowej udało się wywalczyć już wcześniej. Szkoda tylko tego pierwszego miejsca w grupie… Ostatnim wyjazdem w 2012 roku była podróż na Camp Nou, gdzie po raz kolejny FC Barcelona dość wysoko pokonała Rojiblancos, bo aż 4:1. Choć pierwsze pół godziny było bajeczne (bramka Radamela Falcao, który wcześniej miał jeszcze dwie inne okazje, ale najpierw trafił w słupek, a potem strzelił obok bramki), to potem Duma Katalonii, wraz z doprowadzeniem do wyrównania, stopniowo przejmowała kontrolę i wcisnęła cztery gole.
W tym roku jest nieco lepiej jeśli chodzi o same wyniki wyjazdowych spotkań, ale nadal brakuje wygranej. 6 stycznia na Balearach Los Colchoneros byli bardzo bliscy zwycięstwa nad Mallorcą. Co prawda nie grało im się tam jakoś super dobrze, ale dzięki dość konsekwentnej ofensywnej grze udało się wcisnąć bramkę, której autorem był Raul Garcia. Na nieszczęście dla Diego Simeone w końcówce coś pękło w grze obronnej i ta posypała się tak, że najpierw gospodarze doprowadzili do wyrównania, a potem mogli wręcz wygrać. Udało się jednak utrzymać remis, choć gdyby Giovani dos Santos w doliczonym czasie gry uderzył z rzutu wolnego troszkę celniej (trafił w słupek)… Ostatnim wyjazdowym meczem było starcie z Getafe w Copa del Rey. Z racji wyniku w pierwszym spotkaniu (3:0 na Vicente Calderon) i faktu, że jednak Los Azulones to nie jest jakiś groźny przeciwnik, Rojiblancos zagrali na pół gwizdka i mecz skończył się wynikiem 0:0. Gdyby jednak nie brakowało skuteczności, wówczas Atletico Madryt z pewnością by wygrało, przynajmniej 1:0.
Tym samym pojedynek z Betisem na Estadio Benito Villamarin może być przełomowym i jest cień szansy na to, że uda się wreszcie zwyciężyć na wyjeździe. Trzy ostatnie pojedynki na Vicente Calderon zakończyły się zwycięstwami 2:0, więc wystarczy jedynie przenieść taką grę do Sevilli. Problemem może być jednak to, że podopieczni Diego Simeone skupią się przede wszystkim na tym, żeby bramki nie stracić, a dopiero później na tym, by ją zdobyć. W każdym razie wygrana jest potrzebna, bo na San Mames może być o nią, mimo wszystko, równie ciężko.
JAVI MANQUILLO – PRZYSZŁA GWIAZDA ATLETI?
Podczas letniej przerwy przed sezonem 2012/2013 zostały rozegrane Mistrzostwa Europy do lat 17. Zdominowała je Hiszpania, która dość pewnie wywalczyła na nich złoty medal. Informacja ta nie mogła przejść bez echa wśród kibiców Los Colchoneros, gdyż w barwach La Roja znakomicie radziła sobie trójka wychowanków Atletico Madryt. Byli nimi Javi Manquillo (zagrał nieco mniej spotkań ze względu na odniesioną kontuzję), Saul Niguez i Oliver Torres. Wszyscy z tego samego rocznika (1994), wszyscy pokazali swój ogromny talent. Od samego początku przewidywano, że najbardziej rozwinąć się może ten ostatni z wymienionych piłkarzy. Faktycznie, urodzony w Navalmoral de la Mata piłkarz wyróżniał się świetnym, jak na swój wiek, przeglądem pola oraz sporą lekkością w grze. Dziś jednak o wiele więcej ciepłych słów mówi się o Javim Manquillo. Prawy obrońca regularnie trenuje z pierwszym zespołem (podobnie jak jego 'złoci’ koledzy) i w tym sezonie rozegrał już całkiem sporo meczów. Diego Simeone wyraźnie w niego wierzy, dzięki czemu 18-latek dość szybko przeskoczył w klubowej hierarchii Silvio, który bez większego żalu został oddany na półroczne wypożyczenie do Deportivo. Tym samym wychowanek Atletico Madryt miał okazję wystąpić już w sześciu spotkaniach, co przy konkurencji, jaką jest Juanfran nie jest takie proste. W ubiegłą niedzielę Javi Manquillo stanął przed sporym wyzwaniem – w ligowym starciu z Levante miał zagrać na prawej obronie od pierwszych minut. Podjął je i znakomicie sobie z nim poradził, będąc jednym z najlepszych zawodników na boisku. Na Estadio Benito Villamarin 18-letni defensor zapewne znów wyjdzie w podstawowym składzie i jeśli zaprezentuje się tak, jak w weekend, to wówczas potwierdzi, że za parę lat może być jednym z filarów obrony Los Colchoneros.
PRAWDZIWY SZPITAL NA ESTADIO BENITO VILLAMARIN
Spory problem przed meczem z Rojiblancos ma Pepe Mel. Trener Betisu najwięcej problemów będzie miał z zestawieniem defensywy. Z powodu kontuzji wypadł Mario Alvarez, a z powodu nadmiaru kartek (i kontuzji w sumie też) niedostępny będzie Paulao. Tym samym opiekun Verdiblancos stracił dwóch stoperów, przez co na 99,9% parę środkowych obrońców będą tworzyli Amaya i Damien Perquis. Na uraz narzeka również Eder Vilarchao, ale akurat jego można jeszcze jakoś zastąpić. Wydaje się, że szkoleniowiec naszych rywali postawi na bardzo ofensywne ustawienie, przez co na ławce rezerwowych może usiąść Ruben Perez. Parę w środku pola powinni tworzyć Jose Canas i Salva Sevilla, chociaż… i oni dopiero co uporali się z kontuzjami. W każdym razie Betis będzie walczył nie tylko o awans do półfinału Copa del Rey, ale także o zwycięstwo nad Atletico Madryt, które na Estadio Benito Villamarin nie miało miejsca od sezonu 2005/2006. Ewentualna wygrana mogłaby dać Verdiblancos przepustkę do walki o finał Pucharu Króla, co jednak oznaczałoby dalszą, wykańczającą grę co trzy dni. Oczywiście drużyna z Sevilli z pewnością chciałaby triumfować w tych rozgrywkach, ale coś mi mówi, że jeśli miałoby się to odbyć kosztem czwartego miejsca w La Liga i kosztem braku awansu do Ligi Mistrzów, to chyba nie byłaby to dla nich gra warta świeczki. Co by jednak nie mówić, na pewno zobaczymy jutro możliwie najsilniejszy i bardzo ofensywnie ustawiony Betisu, co zapowiada bardzo ciekawie spotkanie.
———————–Casto———————–
——————————————————-
Chica——Amaya—–Perquis—–Nacho
——————————————————-
————-Canas———–Sevilla————
——————————————————-
Campbell———-Benat————-Castro
——————————————————-
———————–Molina———————-
KTO TYM RAZEM SPONIEWIERA PERQUISA?
Diego Simeone musi sobie na Estadio Benito Villamarin poradzić bez Juanfrana i Radamela Falcao. Choć bez wątpienia są to kluczowi zawodnicy, to jednak Cholo potrafi się bez nich obejść. Na prawej obronie nie ma innego wyjścia niż postawienie na Javiego Manquillo. Z kolei na środku ataku na pewno zobaczymy Diego Costę. Kto go będzie wspierał? Powinni to robić Adrian Lopez, Koke i Arda Turan, choć osobiście zamiast tego pierwszego wolałbym zobaczyć Raula Garcię. W środku pola zagrają pewnie Mario Suarez i Gabi. Kapitan Atletico Madryt w weekend sobie odpocznie, bo z racji nadmiaru żółtych kartek nie zagra na San Mames z Athletic Bilbao. Reszta składu jest oczywista, bo Simeone nie ma zamiaru zmieniać ani bramkarza, ani reszty linii obronnej, tym bardziej że Rojiblancos będą musieli odeprzeć konsekwentne ataki Verdiblancos. Ciekawe jest też to, kto tym razem nie da żyć Damienowi Perquisowi. Stoper naszych rywali w La Liga został ośmieszony przez El Tigre, a w niedawnym starciu w Copa del Rey poustawiał go Diego Costa. Rodzi się więc pytanie: kto jeszcze uświadomi Francuzowi jak marnym jest piłkarzem?
———————-Courtois———————-
——————————————————–
Manquillo—-Miranda—-Godin——Filipe
——————————————————–
————–Gabi————-Mario————–
——————————————————–
Raul Garcia——-Koke———Arda Turan
——————————————————–
——————-Diego Costa——————-
POWROTY Z SEVILLI NAJCZĘŚCIEJ SĄ W DOBRYCH HUMORACH
Statystyki jasno pokazują, że kibice Los Colchoneros mogą być raczej spokojni o wynik. Betis nie wygrał u siebie z Atletico Madryt od sezonu 2005/2006 i raczej nie powinien tego zmienić teraz. W tym sezonie podopieczni Diego Simeone już raz grali na Estadio Benito Villamarin. Po szalonym spotkaniu (gospodarze dwa razy wychodzili na prowadzenie) wygrali 4:2, ale okupili to lekkim urazem Radamela Falcao. Teraz nie powinno być tragedii i nawet jeśli zobaczymy mniej bramek, to wciąż Verdiblancos mogą liczyć co najwyżej na remis.
2012/2013: Betis – Atletico 2:4 (La Liga)
2011/2012: Betis – Atletico 2:2 (La Liga)
2010/2011: Betis – Atletico 1:2 (Mecz towarzyski)
2008/2009: Betis – Atletico 0:2 (La Liga)
2007/2008: Betis – Atletico 0:2 (La Liga)
2006/2007: Betis – Atletico 0:1 (La Liga)
2005/2006: Betis – Atletico 1:0 (La Liga)
2004/2005: Betis – Atletico 1:0 (La Liga)
2003/2004: Betis – Atletico 1:2 (La Liga)
2002/2003: Betis – Atletico 2:2 (La Liga)
2000/2001: Betis – Atletico 1:1 (Segunda Division)
1999/2000: Betis – Atletico 1:0 (La Liga)
1998/1999: Betis – Atletico 0:0 (La Liga)
SĘDZIOWIE:
Carlos Clos Gomez (główny)
Statystyki za sezon 2012/2013 – KLIK!
Javier Aguilar Rodriguez (asystent)
Luis Fernando Marco Martinez (asystent)
Oscar Herrero Arenas (techniczny)
TRANSMISJE:
TVP Sport
Rojadirecta.me
AtdheNet.tv
TYPY UŻYTKOWNIKÓW ATLETICOPOLAND.COM:
Manian – 0:1
Dylanowy, Broda, shy, Matheo – 1:1
Niemiec – 0:0
Miedziowy – 2:1
cor72z – 2:0 (potem nie wiadomo)
Korona – 3:1