Atletico Madryt zdołało powtórzyć sukces sprzed 2 lat i po raz drugi sięgnęło po zwycięstwo w Lidze Europy! We wczorajszym finale Rojiblancos pewnie pokonali Athletic Bilbao 3:0.
Mając za sobą 11 kolejnych zwycięstw w tych rozgrywkach, podopieczni Diego Simeone uchodzili przed meczem za faworytów finału. Jednak za przeciwnika nie mieli byle kogo, bowiem Los Leones w Lidze Europy prezentowali się niemal tak samo dobrze jak Los Colchoneros, eliminując po drodze m.in. Manchester United. Jednak Atletico, w którego szeregach fantastycznie zaprezentowali się przede wszystkim strzelcy bramek, czyli Radamel Falcao i Diego, udowodniło, że na końcowy triumf zasługiwało najbardziej ze wszystkich drużyn.
Już od pierwszego gwizdka Rojiblancos pokazali, że w tym meczu to oni chcą być stroną przeważającą. Wystarczyło zaledwie siedem minut, aby 'gospodarze’ wyszli na prowadzenie. Przepiękną bramkę zdobył Falcao. El Tigre dostał podanie od Diego i miał przed sobą Fernando Amorebietę. Kolumbijczyk fantastycznie ograł obrońcę Bilbao i mocnym strzałem z lewej nogi umieścił piłkę w samym okienku, nie dając żadnych szans Gorce Iraizozowi i tym samym przypieczętował zdobycie po raz drugi z rzędu tytułu najlepszego strzelca Ligi Europy. Los Leones musieli zatem wziąć się do odrabiania strat, jednak bardzo dobra gra Rojiblancos pressingiem sprawiała, że nie mogli oni wręcz przedostać się pod bramkę Thibauta Courtoisa. Jedyną okazją Athletic był strzał z dystansu Ikera Muniaina, który jednak w dobrym stylu został obroniony przez bramkarza Atletico. W 34. minucie po raz drugi skutecznie w polu karnym zachował się Falcao. Wszystko zaczęło się od błędu Amorebiety, który stracił piłkę na rzecz Mirandy, który doskonale obsłużył Arde Turana. Turek znalazł ustawionego przed bramką El Tigre, a ten zwodem ograł dwóch obrońców i bez najmniejszego problemu umieścił piłkę w siatce po raz drugi. Po tym golu fani Bilbao niemal całkowicie ucichli, a z kolei kibice Los Colchoneros zaczęli tak głośno dopingować swoich ulubieńców, jak tylko się dało.
W przerwie Marcelo Bielsa dokonał dwóch zmian, licząc, że to pomoże Bilbao wrócić do gry. Na boisku zameldowali się ofensywny pomocnik Inigo Perez oraz napastnik Ibai Gomez. Athletic rzeczywiście wydawał się grać lepiej w ofensywie, ale wciąż wszystkie ich próby kończyły się niczym. Chwilę po wznowieniu gry szansę na rozstrzygnięcie finału miał Diego, jednak Brazylijczyk uderzył tylko w boczną siatkę. Po drugiej stronie boiska Oscar De Marcos nie wykorzystał błędu Juanfrana. Minuty uciekały i 'goście’ rzucali się do coraz bardziej desperackich ataków, podczas gdy Atletico co chwila przeprowadzało groźne kontry. Najlepszą okazję do strzelenia kontaktowego gola miał Susaeta, jednak fantastycznie jego strzał obronił Courtois. Chwilę wcześniej Diego Godin świetnie powstrzymał Fernando Llorente, gdy ten znalazł się w niezłej okazji ledwie kilka metrów przed bramką Los Colchoneros. Kolejny kontratak Rojiblancos niemal przyniósł hat-tricka Falcao. Kolumbijczyk wspaniale ograł Javi Martineza i niestety w doskonałej sytuacji nieczysto trafił w piłkę, co spodowodowało, że zamiast wpaśc do bramki, trafiła ona w słupek. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Na kilka minut przed końcem meczu na 3:0 podwyższył Diego. Brazylijczyk otrzymał piłkę przed polem karnym Bilbao i wbiegł z nią w ’16’ rywali i precyzyjnym strzałem pokonał Iraizoza. Miejmy nadzieję, że nie był to pożegnalny prezent naszego media punta i że uda się go zatrzymać w klubie. Szansę na zdobycie honorowej bramki dla Bilbao miał Gomez, ale jego piekielny mocny strzał z dalekiej odległości trafił w poprzeczkę. Kilka chwil później Wolfgang Stark zakończył mecz i wszyscy Rojiblancos wbiegli na murawę, aby świętować wspaniały sukces.
SKRÓT FINAŁU DOSTĘPNY TUTAJ – KLIK!
Skład Atletico: Courtois – Juanfran, Miranda, Godin, Filipe – Mario Suarez, Gabi, Arda Turan (Dominguez 90′), Diego (Koke 90′) – Adrian (Salvio 88′), Falcao.
Bramki:
1:0 – R. Falcao 7′
2:0 – R. Falcao 34′
3:0 – Diego 86′