Choć dla wielu z nas pora meczu z Betisem nie jest zbyt szczęśliwa (skończy się on tuż przed północą, podczas gdy na drugi dzień pewnie sporo osób musi rano iść/jechać do szkoły/na studia/do pracy), to i tak zdecydowana większość go obejrzy. W końcu to już ćwierćfinał Copa del Rey, a rywalem Atletico Madryt nie jest jakiś trzecioligowy Real Jaen czy przeciętne Getafe. Podopieczni Diego Simeone zmierzą się na Vicente Calderon z Verdiblancos, którzy mogą wraz z nimi stworzyć niesamowite widowisko, o ile tylko zaprezentują taką formę jaką popisują się od początku tego roku. Czy podopieczni Pepe Mela odczarują stadion przy rzece Manzanares, czy też staną się jego kolejną ofiarą? Przekonamy się za niecałe 24 godziny.
CHOLO – MISTRZ RYWALIZACJI K.O.
Niedawno minął rok od momentu, gdy na ławce trenerskiej Los Colchoneros zasiadł Diego Simeone. Na temat jego pracy można napisać całą masę pozytywnych opinii popartych różnymi statystykami. Jego wpływ na ogromną poprawę gry Rojiblancos jest na tyle duży, że większość kibiców najchętniej dałaby mu co najmniej kilkuletni kontrakt. Sam Cholo stara się od tego dystansować i konsekwentnie powtarza, że na negocjacje odnośnie nowej umowy przyjdzie jeszcze czas, a najważniejsze jest to, że obie strony chcą tego samego.
Przed jutrzejszym meczem warto natomiast wspomnieć o czymś, w czym trener Atletico Madryt jest prawdziwym mistrzem. Chodzi o rywalizację K.O., w której pod jego wodzą drużyna z Vicente Calderon nie ma sobie równych. Wszystko zaczęło się w Lidze Europy, gdy w drodze do finału w Bukareszcie Los Colchoneros wyeliminowali kolejno Lazio (3:1 i 1:0), Besiktas (3:1 i 3:0), Hannover (2:1 i 2:1) oraz Valencię (4:2 i 1:0). Osiem spotkań i osiem kolejnych zwycięstw, które mocno przyczyniły się do wyśrubowania przez Rojiblancos świetnej serii 16 wygranych pojedynków z rzędu w europejskich pucharach.
Na tym jednak nie koniec. W obecnym sezonie Diego Simeone musiał sobie do tej pory radzić w dwóch rundach Copa del Rey. Najpierw nie dał najmniejszych szans Realowi Jaen (3:0 i 1:0), a ostatnio równie pewnie wyeliminowane zostało Getafe (3:0 i 0:0). Szkoda trochę rewanżowego meczu z Los Azulones, bo przy nieco większej zadziorności i lepszej skuteczności można było wygrać. Mimo to bilans Cholo w rywalizacji K.O. jest imponujący: 12 potyczek, 11 zwycięstw i tylko 1 remis. Przy okazji Pucharu Króla warto wspomnieć, że w tegorocznej edycji Atletico Madryt nie straciło jeszcze ani jednego gola. Oby ta passa została podtrzymana jutro.
PROJEKT 2013/2014 POWOLI NABIERA KSZTAŁTÓW?
Choć za nami dopiero połowa sezonu, to już teraz coraz częściej pojawiają się informacje odnośnie tego jak będzie wyglądała drużyna Rojiblancos przed startem przyszłych rozgrywek. Jedną z ważniejszych kwestii jest obsada bramki. Z jednej strony władze z Vicente Calderon chciałyby, aby Thibaut Courtois został w stolicy Hiszpanii jeszcze przez rok. Sam zawodnik nie ma nic przeciwko temu pod warunkiem, że w Chelsea siedziałby na ławce. Wszystko komplikuje fakt, że The Blues woleliby, aby młody Belg ogrywał się już w Premier League i przyzwyczajał do życia w Anglii. Pojawiają się jednak plotki, że Roman Abramowicz w ostateczności użyje 20-latka jako element obniżenia kwoty za Radamela Falcao. Niezły mindfuck i prawdopodobnie trzeba poczekać do marca na ostateczne decyzje. Jeśli nie Courtois, wówczas mówi się o dwóch nazwiskach – Roberto Jimenez i Andres Fernandez. Co z Sergio Asenjo i Joelem Roblesem? Nie wiadomo, ale do pierwszej drużyny coraz mocniej puka David Gil…
W linii obrony raczej nie ma co oczekiwać wielkich zmian. Z Vicente Calderon odejdzie zapewne Domingo Cisma, a na jego miejsce zostanie ściągnięty ktoś bardziej odpowiedni. Mówiło się o Guilherme Siqueirze, ale czy to nadal jest aktualne? Ponadto nie wiadomo co z Silvio, którzy może zostać wykupiony przez Deportivo. Jeśli tak się nie stanie, wówczas Portugalczyk będzie miał problem, bo ciężko wierzyć w to, że Diego Simeone nagle da mu szansę. Środek obrony powinien zostać ten sam. Ciekawie robi się w linii pomocy, gdzie o przedłużenie kontraktu będzie walczył Tiago (a raczej Cholo będzie chciał to dla niego wynegocjować). Tym samym nie ma się co dziwić, że Atletico Madryt nie zdecyduje się wykupić Ignacio Camacho. Być może odejdzie Emre, który dostaje coraz mniej szans…
… a w przypadku odejścia Ardy Turana straci tu najlepszego kolegę. Turecki skrzydłowy odważnie zapowiedział, że chce grać gdzieś indziej i, w przypadku dobrej oferty, Los Colchoneros raczej problemów mu robić nie będą. Do zespołu dołączy natomiast Pizzi, który w ostatnim czasie udowadnia, że może się przydać na Vicente Calderon. Mimo to przydałoby się wzmocnić skrzydła. O odejściu Radamela Falcao nie ma co mówić, bo póki co sam zawodnik nie wie, czy będzie chciał przenieść się gdzieś indziej. Coraz bliżej Rojiblancos jest ponoć Leo Baptistao, a do dopięcia całej operacji pozostało ustalenie szczegółów. Jak widać, nadal jest sporo niewiadomych, ale powoli wyłania się obraz tego, na co będzie można liczyć. Wraz z 1 lipca transferowa karuzela się rozkręci i trzeba mieć nadzieję, że nie przyniesie ona spustoszenia wśród Atletico Madryt.
CEL: ZATRZYMAĆ RUBENA CASTRO
Czas na kilka słów o rywalach, którzy ostatnio są w niezłej formie. Mimo kilku osłabień w poszczególnych spotkaniach zdołali w 2013 roku wygrać wszystkie dotychczasowe pojedynki. Nie były to jakieś oszałamiające zwycięstwa (2:1 z Realem Saragossa, 1:0 z UD Las Palmas, 2:0 z Levante), ale przy okazji każdego z nich potwierdzało się jedno – w świetnej dyspozycji jest Ruben Castro. Hiszpański napastnik strzelił w tym sezonie dla Betisu 11 goli w La Liga i 3 w Copa del Rey, dzięki czemu, pomimo swojego wieku (31 lat), znalazł się w orbicie zainteresować Vicente del Bosque. Snajper Verdiblancos trafia mniej-więcej tak, jak Antonio Di Natale, czyli rzadko zdobywa więcej niż jedną bramkę, ale robi to niesłychanie regularnie. Poza tym trzeba się obawiać tych, którzy będą go wspierać, czyli najprawdopodobniej Joela Campbella, Benata i Alvaro Vadillo, choć w miejsce tego ostatniego mogą zagrać Salva Sevilla lub Alejandro Pozuelo. Z racji tego, że Pepe Mel bardzo poważnie traktuje Copa del Rey, to linia obrony powinna być zestawiona w najsilniejszy sposób, a więc Paulao i Damien Perquis co najwyżej usiądą na ławce. Od pierwszych minut w środku pola powinniśmy oglądać Jose Canasa oraz Rubena Pereza, który jest wypożyczony z Atletico Madryt. Moje przewidywania i tak może trafić szlag, gdyż trener Betisu oficjalne powołania ogłosi dopiero jutro rano.
————————-Casto————————-
———————————————————–
Chica——–Amaya——–Mario——-Nacho
———————————————————–
—————Canas———–Perez—————
———————————————————–
Campbell———–Benat—————-Vadillo
———————————————————–
————————Castro————————-
(PRAWIE) WSZYSCY ROJIBLANCOS ZDROWI I GOTOWI
Jeszcze wczoraj pod znakiem zapytania stał występ Radamela Falcao. El Tigre nabawił się jakiegoś urazu w starciu z Realem Saragossa i praktycznie wszystkie zajęcia przepracował w siłowni. Mimo to Diego Simeone stwierdził, że Kolumbijczyk jest już w pełni sił i bez problemu może grać, co prawdopodobnie oznacza, że zobaczymy go jutro w wyjściowej 'jedenastce’. Zresztą Cholo nie pozostawił złudzeń i tym razem nie powołał żadnego wychowanka z Atletico B, a na trybuny odesłał Jorge Pulido i Domingo Cismę. Oznacza to, że Rojiblancos powinni przystąpić do meczu z Betisem w optymalnym składzie, który na dzień dzisiejszy wygląda tak, jak rozpisałem to niżej. Być może w środku pola Tiago znów zastąpi Mario Suareza, ale reszta powinna być bez zmian. Chyba że trener Los Colchoneros uzna, że wygraną z Verdiblancos można wywalczyć nieco bardziej rezerwowym składem i na boisku od początku będziemy oglądać Adriana Lopeza czy też Raula Garcię (w co szczerze wątpię).
———————–Courtois———————–
———————————————————-
Juanfran—–Miranda——Godin——-Filipe
———————————————————-
—————Gabi————-Mario—————
———————————————————-
Koke———————————–Arda Turan
———-Diego Costa——————————
——————————Falcao——————
OKOLICE MANZANARES GOŚCINNE DLA VERDIBLANCOS
Statystyka ostatnich spotkań z Betisem na Vicente Calderon nie jest najlepsza. Spośród 13 meczów Atletico Madryt wygrało zaledwie 4-krotnie, 5 razy padał remis i 4 razy zwyciężali goście. W poprzednim sezonie Verdiblancos pokonali Rojiblancos 2:0, a tamten pojedynek był jedną wielką klęską podopiecznych Gregorio Manzano. Trzymajmy kciuki, aby jutro Los Colchoneros nie pozostawili przeciwnikom żadnych złudzeń i wywalczyli odpowiednio dobrą zaliczkę przed rewanżem.
2011/2012: Atletico – Betis 0:2 (La Liga)
2008/2009: Atletico – Betis 2:0 (La Liga)
2007/2008: Atletico – Betis 1:3 (La Liga)
2006/2007: Atletico – Betis 0:0 (La Liga)
2005/2006: Atletico – Betis 1:1 (La Liga)
2004/2005: Atletico – Betis 1:2 (La Liga)
2003/2004: Atletico – Betis 2:1 (La Liga)
2002/2003: Atletico – Betis 1:0 (La Liga)
2000/2001: Atletico – Betis 2:1 (Liga Adelante)
1999/2000: Atletico – Betis 0:0 (La Liga)
1998/1999: Atletico – Betis 2:3 (La Liga)
1997/1998: Atletico – Betis 0:0 (La Liga)
1996/1997: Atletico – Betis 2:2 (La Liga)
POCZTÓWKI Z PRZESZŁOŚCI:
Sezon 1974/1975.
Sezon 1976/1977.
Sezon 1986/1987.
SĘDZIOWIE:
Alberto Unidano Mallenco (główny)
Statystyki za sezon 2012/2013 – KLIK!
Javier Aguilar Rodriguez (asystent)
Pau Cebrian Devis (asystent)
Julio Fermin Leo Ollo (techniczny)
TRANSMISJE:
TVP Sport
Rojdadirecta.me
AtdheNet.tv
TYPY UŻYTKOWNIKÓW ATLETICOPOLAND.COM:
shy – 3:0
gregory97 – 3:1
Dylanowy, Manian – 2:0
Korona – 3:2
cor72z – 2:1
Vaniak – 1:1
ZESTAWIENIE KURSÓW: