Na ten mecz większość kibiców Atletico Madryt czeka z niecierpliwością. Pojedynki z Athletic Bilbao (czy to na San Mames, czy to na Vicente Calderon) zawsze budzą wiele emocji i zawsze są ciekawe, szczególnie że stosunki fanów obu zespołów nie należą do najłatwiejszych. W głowach wielu sympatyków futbolu w reakcji na pytanie o oba te zespoły pojawia się myśl związana z finałem Ligi Europy 2012. Dziś realia są jednak zupełnie inne, a każdy z klubów jest w skrajnie odmiennej sytuacji. Jutrzejsze spotkanie może dać odpowiedź na kilka pytań. Czy Rojiblancos wreszcie wygrają na wyjeździe? Czy Los Leones zdołają się jeszcze przebudzić, czy też do końca sezonu, zamiast o europejskie puchary, będą walczyć o środek tabeli? Czy przy braku Radamela Falcao podopieczni Diego Simeone choć raz pokonają Gorkę Iraizoza? Wszystko okaże się już za kilkanaście godzin. Początek starcia na San Mames o 21:00.
POJEDYNEK DWÓCH ARGENTYŃSKICH CUDOTWÓRCÓW
Gdyby zapytać kibiców Athletic Bilbao o Marcelo Bielsę, to zapewne zdecydowana większość z nich nie powiedziałaby na niego złego słowa. Trener Los Leones objął drużynę przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu i udało mu się osiągnąć coś, czego fani ekipy z Kraju Basków już dawno nie doświadczyli. Wraz z zawodnikami zdołał dojść do dwóch finałów – Ligi Europy i Copa del Rey. Nawet jeśli uczynił to kosztem rozgrywek ligowych (Athletic Bilbao zajmowało miejsce w środku tabeli z uwagi na fakt, że Bielsa skupiał się przede wszystkim na pucharach, przez co, szczególnie w końcówce rozgrywek, najlepsi zawodnicy odpoczywali zamiast grać w La Liga), to i tak było warto. Ostatecznie Los Leones nie wywalczyli żadnego tytułu i najpierw w Bukareszcie przegrali 0:3 z Atletico Madryt, a potem na Vicente Calderon musieli uznać wyższość FC Barcelony, która również pokonała ich 3:0.
Choć obecny sezon nie jest już tak udany, to El Loco nadal może być pewny swojej posady. Słaba dyspozycja Athletic Bilbao jest w dużej mierze spowodowana zamieszaniem transferowym, w jakim podczas letniego okienka wzięli udział Javi Martinez i Fernando Llorente. Ten pierwszy został sprzedany do Bayernu (za ok. 40.000.000 €), a ten drugi podjął niedawno decyzję, że za darmo przeniesie się w lipcu do Juventusu. Zachowanie obu tych graczy mocno zdenerwowało kibiców, jednak sam Bielsa powoli osiąga coraz lepsze wyniki i na pewno żałuje, że Los Leones odpadli już z Ligi Europy i Copa del Rey. W każdym razie, póki co, w Kraju Basków ma tak mocną pozycję, jak Diego Simeone na Vicente Calderon. Na temat Cholo nie ma się co rozpisywać, bo wszyscy doskonale wiedzą jak wiele dobrego dał on Atletico Madryt. Co ciekawe, odkąd 42-latek objął Rojiblancos trzykrotnie mierzył się z podopiecznym El Loco i wszystkie te mecze wygrał (2:1, 3:0 i 4:0). Ani razu nie jednak nie gościł jeszcze na San Mames i przekonamy się, czy i tutaj Simeone znajdzie sposób, by zainkasować komplet punktów.
STRACONY SEZON, CZY MOŻE JEST NADZIEJA?
Jak już wcześniej zostało wspomniane, obecne rozgrywki nie są udane dla Athletic Bilbao. Piłkarze z Kraju Basków zawodzą i przez pierwszą część sezonu znajdowali się nawet s trefie spadkowej. Choć dziś wcale nie jest wyraźnie lepiej, to forma podopiecznych Bielsy nieco się chyba stabilizuje i o utrzymanie mogą być raczej spokojni (o ile sędziowie nie będą gwizdali przeciwko nim tak, jak miało to miejsce w niedawnym starciu z Rayo Vallecano). Jeśli Los Leones marzą o tym, by w jakiś sposób dostać się do europejskich pucharów, to już teraz musieliby rozpocząć serię kilku lub nawet kilkunastu kolejnych zwycięstw. Biorąc pod uwagę potencjał, jaki drzemie w ekipie Athletic Bilbao nie jest to niemożliwe, ale czy naprawdę ktokolwiek jest w stanie w to uwierzyć? Co ciekawe, trzon drużyny jest taki sam jak w poprzednim sezonie. W lecie nie zaszły praktycznie żadne poważne zmiany poza tym, że do Bayernu odszedł Javi Martinez, a z Valencii został ściągnięty Aritz Aduriz. To właśnie 31-letni napastnik jest w tej chwili główną bronią Los Leones. Z powodu kontuzji i swoich niefortunnych wypowiedzi miejsce na szpicy stracił Llorente, co bardzo dobrze wykorzystał urodzony w San Sebastian piłkarz. W tym sezonie strzelił już 16 goli (12 w La Liga, 3 w Lidze Europy i 1 w Copa del Rey), dzięki czemu jest jednym z najskuteczniejszych hiszpańskich snajperów. Najczęściej jest wspierany przez Markela Susaetę i Ikera Muniaina. Największego pecha ma w tym sezonie Fernando Amorebieta. Wenezuelski obrońca jest wyraźnie pod formą i dostrzega to sam Bielsa, który, w obliczu kilku ostatnich wpadek 27-latka, nie powołuje już go nawet do kadry meczowej. Jaka 'jedenastka’ wybiegnie na San Mames? Cóż, stawiałbym na ustawienie takie, jak poniżej, choć niewykluczone, że na środku obrony szansę dostanie Aymeric Laporte, a na którymś ze skrzydeł grał będzie Ibai Gomez.
———————–Iraizoz————————
———————————————————
Iraola——-Gurpegi——Ekiza——Marcos
———————————————————
———Iturraspe———–San Jose———–
———————-Herrera————————
———————————————————
–Susaeta——————————Munian–
———————-Aduriz————————-
CZY ATLETICO BEZ TYGRYSA ZDOŁA POKONAĆ LWY?
Choć Diego Simeone nie przejmuje się zbytnio nieobecnością Radamela Falcao, to trzeba przyznać, że El Tigre ma wyjątkowy patent na strzelanie goli Athletic Bilbao. Kolumbijczyk w barwach Atletico Madryt cztery razy występował przeciwko Los Leones. Co prawda na San Mames bramki nie zdobył (0:3), ale później na Vicente Calderon trafił dwa razy (2:1), w Bukareszcie również dwa (3:0), a na początku obecnego sezonu wpakował podopiecznym Marcelo Bielsy trzy gole (4:0). Razem to aż siedem bramek w czterech meczach. W każdym razie teraz obowiązki Falcao musi przejąć Diego Costa, który z reguły robi to całkiem udanie. Co prawda dziś raczej nie ma co liczyć na taki prezent, jaki otrzymał w czwartek do Amayi i Casto, ale i tak sytuacji na pewno mu nie zabraknie. Dobrą wiadomością jest to, że do pełni zdrowia wrócił już Juanfran. Wszystko wskazuje na to, że prawy obrońca będzie mógł bez przeszkód wybiec w pierwszym składzie, choć… osobiście postawiłbym na niego na prawym skrzydle. Adrian Lopez jest pod formą, a Cristian Rodriguez przydaje się raczej tylko wtedy, gdy wchodzi na ostatnie 20-30 minut. Zdaję sobie sprawę, że Cholo może postawić na duet Koke – Raul Garcia, to i tak rzuciłbym Juanfrana na prawe skrzydło, a na prawej obronie zostawiłbym Javiego Manquillo, który z pewnością dobrze by z nim współpracował. Na jakie ustawienie zdecyduje się Simeone? Zobaczymy.
———————-Courtois———————-
——————————————————–
Manquillo—Miranda——Godin—–Filipe
——————————————————–
—————Tiago———–Mario————–
——————————————————–
Juanfran————Koke——–Arda Turan
——————————————————–
——————-Diego Costa——————-
JEŚLI REMIS, TO NIE W KRAJU BASKÓW
Pojedynki na San Mames praktycznie za każdym razem są ciekawe. Co prawda w poprzednim sezonie Atletico Madryt nieco się skompromitowało i niemal bez walki oddało trzy punkty w ręce Athletic Bilbao, to z reguły Rojiblancos na San Mames potrafią wygrywać. W ostatnich dziesięciu pojedynkach tylko raz padł remis, a w połowie przypadków padły co najmniej trzy gole. Najciekawiej było w sezonie 2003/2004, kiedy Los Colchoneros pokonali Los Leones 4:3. Dla gospodarzy gole strzelali wówczas Andoni Iraola i Joseba Arriaga (dwie), a dla gości Ariel Ibagaza, Gonzalo de los Santos i Fernando Torres (dwie).
2011/2012: Athletic – Atletico 3:0 (La Liga)
2010/2011: Athletic – Atletico 1:2 (La Liga)
2009/2010: Athletic – Atletico 1:0 (La Liga)
2008/2009: Athletic – Atletico 1:4 (La Liga)
2007/2008: Athletic – Atletico 0:2 (La Liga)
2006/2007: Athletic – Atletico 1:4 (LaLiga)
2005/2006: Athletic – Atletico 1:1 (La Liga)
2004/2005: Athletic – Atletico 1:0 (La Liga)
2003/2004: Athletic – Atletico 3:4 (La Liga)
2002/2003: Athletic – Atletico 1:0 (La Liga)
POCZTÓWKI Z PRZESZŁOŚCI:
23 maja 2009: Diego Forlan kompletuje na San Mames hat-tricka. Robi to w ciągu ostatnich 20 minut (73′, 78′, 87′ (karny), a Atletico Madryt wygrywa 4:1. Dzięki zdobytym trzem punktom Los Colchoneros zakończyli sezon na 4. miejscu.
11 września 2010: Tiago strzela w 80. minucie gola na 2:0 dla Rojiblancos. Choć Athletic Bilbao zdołało zdobyć jeszcze kontaktową bramkę, to podopieczni Quique Sancheza Floresa i tak zdołali zwyciężyć 2:1.
27 października 2011: Fernando Llorente cieszy się z pokonania Thibauta Courtoisa. Los Leones zdemolowali wówczas Atletico Madryt i wygrali na San Mames 3:0. Dla piłkarzy Gregorio Manzano był to wówczas siódmy mecz bez zwycięstwa.
SĘDZIOWIE:
Cesar Muniz Fernandez (główny)
Statystyki za sezon 2012/2013 – KLIK!
Jose Manuel Fernandez Miranda (asystent)
Luis Cote Saez (asystent)
Jose Luis Corral Garcia (techniczny)
TRANSMISJE:
Canal+ Sport HD
Rojadirecta.me
AtdheNet.tv
TYPY UŻYTKOWNIKÓW ATLETICOPOLAND.COM:
Manian – 0:3
jimi121 – 0:2
Dylanowy – 1:2
Vaniak, Matheo, Korona – 0:1
cor72z, shy – 2:1
Broda – 3:1