Dziś w Nyonie odbyło się losowanie półfinałowych par Ligi Mistrzów. Atlético trafiło w nim na Real, dzięki czemu po raz kolejny będziemy świadkami derbów Madrytu w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie.
Pierwszy mecz zostanie rozegrany 2 maja o 20:45 na Bernabéu. Rewanż zostanie rozegrany 10 maja o 20:45 na Calderón. Zwycięzca tej rywalizacji awansuje do finału w Cardiff, gdzie zmierzy się z lepszym z pary Monaco – Juventus.
Dla drużyny Simeone to czwarta z rzędu edycja Ligi Mistrzów, w której przychodzi im mierzyć się z lokalnym rywalem. Oba kluby dwukrotnie spotykały się w finale (2014 i 2016), a raz w ćwierćfinale (2015). Za każdym razem górą byli Królewscy.
Źródło: atleticodemadrid.com
Nie oszczędza nas ta Liga Mistrzów pod względem derbów Madrytu. Ciężkie to będą boje. Mam nadzieję, że mimo wszystko, będziemy w stanie im się przeciwstawić. Po cichu liczę i ściskam kciuki za nasz awans do finału. Nunca dejes de creer!
PTSD.
Z umiarkowanych optymizmem podchodzę do tego dwumeczu. Oba ligowe spotkania nie dały wielu powodów do nadziei. Na pewno chęć zemsty jest ogromna, ale wątpię żeby doszła do skutku.
Poza tym w końcu musieliśmy trafić na poważny zespół. Ze wszystkich ekip obecnych w półfinale mieliśmy zdecydowanie najłatwiej.
Presja i chęć rewanżu będzie ogromna ale mam nadzieje, że to tylko pomoże chłopakom. W tym dwumeczu każda piłka musi być najważniejsza, bez odpuszczania choć na chwilę. Przejęcie kontra, przejęcie kontra, na to liczę a zwłaszcza na Carrasco, który będzie śmigał i klepał z Griezmann’em. I strzały z dystansu, mają strzelać zza pola karnego ile wlezie, tutaj licze na Koke, że coś walnie w pajeńczynke :)))
Cieszę się, że nie zagramy z Realem w finale ale z drugiej strony jeśli awansujemy to presja będzie ogromna. No bo skoro wyeliminujemy Real to już nie będzie można przegrać finału.
Będzie grał Bale to odpadniemy. Nie będzie to awansujemy.
Bale to bez wątpienia wspaniały piłkarz, ale w chwili obecnej nie jest żadnym wyznacznikiem siły Real. Na teraz po stokroć bardziej bałbym się Isco czy Asensio. Gareth do tego czasu i tak pewnie się złamie.