Mecz z Kopenhagą będzie powrotem do rozgrywek Ligi Europy po bardzo długim czasie. Rojiblancos ostatni raz w turnieju zagrali z Rubinem Kazań, odpadając w dwumeczu 1/16 finału i żegnając się z rozgrywkami na 5 lat. Jednak w głowach fanów Atlético przeważają raczej pozytywne wspomnienia związane z turniejem. Miejmy nadzieję, że tegoroczna edycja przyniesie ich jeszcze więcej.
Atlético sięgało po trofeum Ligi Europy dwukrotnie. Pierwszy raz w 2010 roku pod wodzą Quique Sáncheza Floresa. W finale Colchoneros zwyciężyli 2-1 z Fulham po dublecie Diego Forlána. Kolejny wygrany finał odbył się w roku 2012. Wówczas w Bukareszcie podopieczni Diego Simeone rozprawili się z Athletikiem 3-0 po bramce Diego i dublecie Radamela Falcao, zdobywcy korony króla strzelców turnieju.
Z obecnych graczy Atlético, ale w innej koszulce, Ligę Europy zdobywali Vitolo, Kévin Gameiro i Fernando Torres. Dwaj pierwsi w barwach Sevilli zdobyli to trofeum aż trzykrotnie. Dla Francuza szczególne były zwłaszcza finały z 2014 i 2016 roku. W pierwszym z nich przeciwko Benfice w serii rzutów karnych pewnym strzałem pokonał Jana Oblaka. Była to jedenastka decydująca o zwycięstwie. W Bazylei zaś Gameiro swoim golem rozpoczął remontadę w meczu z Liverpoolem, ostatecznie wygranym 3-1. Fernando Torres w barwach Chelsea również przeżył wielkie chwile w finale w 2013 roku, strzelając pierwszego gola w zwycięskim meczu z Benficą
Rojiblancos jednak woleliby nie wylądować w Lidze Europy, a zamiast tego kontynuować zmagania w Lidze Mistrzów. Gdy Atlético miało jeszcze teoretyczne szanse awansu do fazy pucharowej Champions League, Gabi stwierdził, że Liga Europy jest dla niego gównem. Atlético kontynuuje więc grę w turnieju adekwatnym do prezentowanego przez siebie poziomu, wszak dwóch remisów z Karabachem nie da się w żaden sposób usprawiedliwić. Kopenhagę do Ligi Europy również zepchnął Karabach. Duńczycy przegrali z Azerami w dwumeczu decydującym o wejściu do Ligi Mistrzów. Z grupy Lwy wyszły z dorobkiem 7 punktów, wyprzedzając mołdawski Sheriff Tyraspol tylko dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich starć.
W ostatnim meczu Atlético zwyciężyło z Málagą, oddając tylko jeden celny strzał. Gola już w pierwszej minucie strzelił Antoine Griezmann. Dla Rojiblancos to ósme w tym sezonie zwycięstwo 1-0. Natomiast Kopenhaga po długiej przerwie zimowej zmierzyła się w duńskim klasyku z Brøndby. Podopieczni Ståle Solbakkena odnieśli bolesną porażkę 0-1, żegnając się z Pucharem Danii już w ⅛ finału. Bramkę dla przyjezdnych zdobył Kamil Wilczek. Na inaugurację rundy wiosennej ligi duńskiej klub ze stolicy łatwo rozprawił się z czerwoną latarnią ligi Randers FC, pokonując przeciwników aż 5-1.
FC Kopenhaga w ostatnich latach zdominowała duńską Superligaen, zdobywając w tym wieku 11 mistrzostw kraju. Ten sezon jednak nie układa się po myśli aktualnych mistrzów Danii, którzy zajmują 4. pozycję w tabeli ze stratą aż 18 punktów do liderującego Midtjylland.
Atlético grało z Kopenhagą tylko raz: w fazie grupowej Pucharu UEFA w sezonie 2007-08. Rojiblancos wygrali w Danii 2-0 po golach Simão i Agüero. W meczu nie brał udziału żaden z zawodników obecnej kadry. Warto jednak dodać, że FC Kopenhaga powstała w wyniku fuzji Kjøbenhavns Boldklub i Boldklubben 1903. Z tym pierwszym Colchoneros mierzyli się w dwumeczu 1/32 finału Pucharu UEFA w 1975 roku. Na wyjeździe przegrali 3-2, a w rewanżu zwyciężyli 4-0. To jedyne mecze Atlético przeciwko duńskim klubom. Kopenhaga zaś mierzyła się z hiszpańskimi zespołami 10-krotnie: 6 razy przegrała i 4 razy zremisowała.
FORMA
Atlético
Atlético – Málaga 1-0 (LaLiga, 10 lutego)
Atlético – Valencia 1-0 (LaLiga, 4 lutego)
Atlético – Las Palmas 3-0 (LaLiga, 28 stycznia)
Sevilla – Atlético 3-1 (Puchar Króla, 23 stycznia)
Atlético – Girona 1-1 (LaLiga, 20 stycznia)
FC Kopenhaga
FC Kopenhaga – Randers FC 5-1 (Superligaen, 10 lutego)
FC Kopenhaga – Brøndby 0-1 (Puchar Danii, 4 lutego)
Szachtar Donieck – FC Kopenhaga 1-2 (Mecz towarzyski, 30 stycznia)
Guangzhou Evergrande – FC Kopenhaga 0-0 (Mecz towarzyski, 25 stycznia)
Zenit Petersburg – FC Kopenhaga 5-0 (Mecz towarzyski, 22 stycznia)
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Atlético
Oblak; Juanfran, Godín, Giménez, Lucas; Correa, Thomas, Saúl, Koke; Gameiro, Griezmann
Żółty alarm: –
Na liście powołanych nie znalazł się wciąż kontuzjowany Stefan Savić. Poważniejszym osłabieniem wydaje się brak Diego Costy, który odniósł lekki uraz mięśniowy. Poza kadrą znalazł się również Nicolás Gaitán.
Kopenhaga
Olsen; Boilesen, Lueftner, Vavro, Bengtsson; Skov, Kvist, Thomsen, Verbič; Santander, Sotiriou
Żółty alarm: –
Na boisku na pewno nie pojawi się zawieszony za nadmiar żółtych kartek Zeca
TRANSMISJA
O godzinie 21:00 na kanale nSport+
Wyczuwam totalną mizerię, ale pewnie to 1:0 wymęczymy.
Albo będzie jak z Karabachem…
Co z nowu jest z Costą? Za często opuszcza mecze, to już kolejny. Może to efekt tego że nie grał pół roku, ale nie wiem. Niemniej, jest za to szansa dla Gameiro, którą powinien wykorzystać jeśli chce myśleć o pierwszym składzie. Choć prawdopodobnie nawet jak Costa będzie grał taki piach jak z Malagą, to i tak Cholo będzie na niego stawiał.
Czemu gra Moya, a na ławce Werner? Coś się stało Jankowi, czy rotacja?
podejrzewam że w lidze Europy szanse gry będzie dostawał Moya, może chce się zrehabilitować za ostatnie nie najlepsze interwencje?
dacie jakiegoś linka do meczu prosze
mam, macie jak chcecie; http://www.arenavision.online/partido/atletico-de-madrid-vs-fc-copenhagen-en-vivo.html
Oblaka miał objawy grypy dostał wobec tego wolne.
Oblak złapał grypę i w normalnych warunkach to on by bronił, a nie ten ręcznik Moya.
iks de
No to można się skupić na lidze.
Jeszcze walczymy.
Jak to w ogóle brzmi „jeszcze walczymy” w odniesieniu do dwumeczu z arcytrudnym rywalem FC Kopenhaga xD No ale po meczach przeciwko Rzeźniczakowi jestem ostrożnym optymistą.
Zawsze w nich wierzyłem.
Piękna akcja Griezmann, Lucas, Gameiro. Rzadko się zdarza, żebyśmy tak szybko odrobili. 😉
Atletico pierwszy raz od bardzo dawna gra w piłkę czy wynik kłamie?
@Torres94
Jak na nasze standardy to to pierwsze, nawet z Kopenhagą.
Grało dziś po raz pierwszy od dawna w piłkę. Może dlatego że straciliśmy szybko gola. Po bramce na 4-1 już nie oglądałem, ale wcześniej graliśmy dobrze, dominowaliśmy. Pewnie mogliśmy wygrać wyżej, ale i tak dziwo że strzeliliśmy 4 gole. Jednak trzeba pamiętać że Kopenhaga do najtrudniejszych ekip na świecie nie należy. Może powinniśmy zaczynać każdy mecz z wynikiem 0-1, to może będziemy fajnie grać.