Porażka: – To trudny dzień dla kibiców, którzy przyszli nas wspierać. Nie byliśmy w stanie nic zrobić. Nie byliśmy na odpowiednim poziomie, ale przed nami jest jeszcze rewanż. Czujemy dumę i entuzjazm, myśląc o wsparcie i zaangażowaniu naszych fanów. W środę damy z siebie dla nich wszystko.
Druga połowa: – Byli od nas mądrzejsi, sprytniejsi. W drugiej połowie czekali na nas, a my nadziewaliśmy się na ich zabójcze kontrataki. Real to wielki rywal.
Możliwy spalony przy pierwszym golu Ronaldo: – Nie widziałem żadnej powtórki, więc nie mogę skomentować. Nie lubię mówić o pracy arbitrów. Zatrzymuję dla siebie to, co o nich myślę.
Rewanż: – To futbol i wszystko jest możliwe. Musimy myśleć o tym, by dać z siebie jak najwięcej w środę i zostawić serca na boisku.
Spadek morale: – Nie. W Lidze Mistrzów Real wygrywa z nami za każdym razem, ale na razie jest jeszcze rewanż w środę.
Remontada: – Nie jest niemożliwa. Poradzić sobie z Cristiano? Nie ma rzeczy, których się nie da zrobić. Już raz ograliśmy u siebie Real z Ronaldo w składzie 4 golami.
Strach przed rewanżem: – Simeone powiedział nam, że jeśli ktoś nie chce zagrać w środę, niech powie to głośno bez żadnego problemu.
Bolesny cios: – Nie ma co spuszczać nosa na kwintę. Porażka jest bolesna, ale musimy wierzyć w odrobienie strat. Musimy patrzeć naprzód i postarać się zwłaszcza dla tych, którzy wspierali nas dziś z trybun i zewsząd, z każdego miejsca na świecie. Są z nami zawsze, wspierają nas i dla nich trzeba dawać z siebie wszystko.
Podniesienie się z kolan: – Nie ma co za bardzo rozmyślać, trzeba się pozbierać. Gdy ten zespół doświadcza bolesnej porażki, zawsze potrafi się podnieść i zareagować na nią w odpowiedni sposób.
Źródło: „AS”
Zamiast pieprzyć głupoty powinni uczciwie powiedzieć „Nie potrafimy i nigdy nie wygramy z Realem Madryt w Lidze Mistrzów”. O remontadach to mogą bajki czytać swoim dzieciom przed snem. To jest porażająca różnica klas. Równie dobrze mógł powiedzieć „Dzisiaj nie udało mi się być wyższym od Shaquille’a O’Neala, ale za tydzień już się uda.”
Z drugiej strony gdyby powiedział prawdę to by nikt na rewanż nie przyszedł. Po prostu przykro jest chyba wszystkim. Myślę, że „przyjemniej” by było odpaść z Monaco albo Juventusem.
„Porażka jest bolesna, ale musimy wierzyć w odrobienie strat.”
To zdanie jasno mi mówi, że to jest zwykłe zmuszanie się do tego by wierzyć, a wiara powinna sama z siebie wyjść.
Remontade to może zrobić Real, Barca czy Bayern. My jak wygramy 1:0 to będzie św. Kilian w Skierbieszowie.
Drogi Koke chyba zapomniałeś jakim składem wyszedł wtedy Real. Brakowało u nich 5 podstawowych zawodników:
Ramosa, Pepe, Modrića, Jamesa i Marcelo. Nie łudź się chłopie…