Fundacja Atlético Madryt wraz z Krajową Szkołą Wartości w Sporcie zaprezentowały dziś pionierski projekt. Jest on skierowany do piłkarzy i piłkarek akademii Rojiblancos i ma na celu zapobieganiu aktom przemocy i znęcania się pośród dzieci.
Jest to pierwszy tego typu projekt przedsięwzięty przez europejski klub. Składa się on z serii programów edukacyjnych dla dzieci i dziewczynek trenujących w szkółce Colchoneros. Specjalne przygotowanie przejdą także wszyscy trenerzy oraz stworzony zostanie specjalny protokół zachowania i reakcji a przejawy przemocy i znęcania się pośród najmłodszych. Na terenie całego ośrodka znajdą się także specjalne informacyjne plakaty i zostanie przeprowadzona kampania pod hasłem „Jeśli doświadczasz lub widzisz przemoc, reaguj”.
Na sali obecni byli m.in. Enrique Cerezo, Juanfran, Adelardo Rodríguez (prezydent Fundacji Atlético Madryt), Carlos Aguilera (dyrektor sportowy akademii), Julio Vadillo (przedstawiciel Krajowej Szkoły Wartości w Sporce) oraz piłkarze drużyny kadetów.
Prezydent Rojiblancos powiedział, że: – Nasz klub zawsze stoi w pierwszym rzędzie walki przeciwko przemocy wśród najmłodszych. Podopieczni i podopieczne naszej akademii to nie tylko piłkarze i piłkarki, ale przede wszystkim ludzie. Stworzymy im warunki, które są bezpieczne i wolne od jakiejkolwiek przemocy, znęcania się, prześladowań. Jako prezydent, będę przewodził tej inicjatywie i zadbam o to, by przebiegła ona jak najskuteczniej.
Z kolei Julio Vadillo przyznał, że: – Atlético jest pierwszym w Europie klubem, które podjęło się takiego projektu. Od początku popierało ono stworzony przez nas program i wyznaje te same wartości w sporcie. Wspólnie postaramy się wyposażyć wszystkich w odpowiednią wiedzę i narzędzia do walki z przemocą wśród dzieci. Zależy nam na tym, by dorastały one w bezpiecznym i zdrowym środowisku. Jesteśmy przekonani, że nasza współpraca będzie owocna.
Źródło: Mundo Deportivo
Pomysł jest dziwny. Nie sądzę, żeby w naszej akademii istnieje jakaś fala. A to, że się chłopcy ponaparzają nikomu nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie. Będzie trzeba pozyskiwać Basków na charakternych kapitanów.
Fali może nie ma, ale przy tak dużej liczbie dzieci na pewno zdarzają się jakieś nieprzyjemne incydenty. Inna sprawa, że zapewne 99% z nich to zwykłe kłótnie wynikające ludzkiej natury i będące zdrowe dla rozwoju mentalnego. W każdym razie taka inicjatywa to zawsze jakiś tam sposób na pokazanie się w Europie.